13 czerwca 2017 r. przedszkolaki z Gminnego Przedszkola w Pęclinie złożyły wizytę w Centrum Wodnym Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Grupy Maleństwa i Tygryski, prowadzone przez panie Ewę Budny, Mariolę Jęczmieniowską, Katarzynę Rostek i Jadwigę Stelęgowską rozpoczęły obchód od Laboratorium Mechaniki Płynów, oprowadzane przez Adama Kiczko.
Szczególnym zainteresowaniem cieszyło się koryto hydrauliczne, demonstrujące pracę przelewu o ostrej krawędzi. Pomijając walory dydaktyczne urządzenia, główną atrakcją w oczach naszych przedszkolaków była możliwość samodzielnego uruchomienia pompy i kontrolowanie przepływu stosunkowo dużym zaworem. Uwagę co wnikliwszych obserwatorów ogniskowało zjawisko odskoku hydraulicznego, formującego się poniżej przelewu. Dzieci dopełniły swojego pobytu w laboratorium wykonując serię badań nad statecznością ciał pływających. W tym celu posłużono się pływakiem z ruchomymi ciężarkami. Każdy z młodych badaczy był w stanie znaleźć taki rozkład masy, przy którym następowało nieuchronne zatopienie modelu.
Po opuszczeniu laboratorium, wycieczka została pokierowana przez Piotra Kowala do Parku Wodnego, przylegającego do Centrum. Park tworzy kilka stawów, połączonych kanałem. Jego układ naśladuje bieg rzeki, biorącej początek na wyniesieniu odpowiadającemu wyżynie, z którego woda spływa z coraz mniejszym spadkiem do systemu stawów. Piotr Kowal poprowadził nieustraszoną grupę przedszkolną przez starannie utrzymywane siedliska litoralne (obszar przejściowy między środowiskiem wodnym a lądowym), brane przez postronnych obserwatorów za zwykłe “chaszcze”. Każdy postój był pretekstem do rozmowy o mieszkańcach takich miejsc. Bobry zamieszkujące żeremie odznaczają się niewiarygodnie mocnymi zębami, czego dowodem były nadgryzione deski i kłody. Z kolei kuny, polujące na gryzonie i ptaki, nie zawsze są pożądanymi mieszkańcami w parkach miejskich i czasem trzeba posłużyć się wymyślnymi pułapkami, by zaproponować takim drapieżnikom stosowniejsze mieszkanie.
Obok licznych mieszkańców parku, takich jak, wiewiórki, ptaki, nietoperze, a nawet czasem lisy, pod szczególną pieczą są owady. W mieście, wśród chodników i strzyżonych trawników mało jest miejsca gdzie mogłyby się one schronić. Piotr Kowal pokazał przedszkolakom jak łatwo można zrobić dom dla tych małych stworzeń. Wystarczy parę desek, gałęzie sosny, czy trochę słomy by zrobić świetne schronienie dla wielu pożytecznych owadów.
Nie ma co jednak ukrywać, największą radość sprawiły przedszkolakom ryby zamieszkujące stawy. Dzięki specjalnej szybie z hartowanego szkła dzieci obserwowała jak te stworzenia są karmione i z jaką gracją poruszają się w toni wodnej. Kilkunastominutowy pobyt przy szybie był bez wątpienia gwoździem programu.
Ostatnim punktem wycieczki była stacja meteorologiczna. Darek Gołaszewski pokazał dzieciom urządzenia pomiarowe: począwszy od zwykłych termometrów, przez deszczomierze, czujniki pozwalające określić zachmurzenie nieba po zaawansowane pyłomierze monitorujące jakość powietrza, którym oddychamy.
Przedszkolaki spisały się wzorowo, a pracownicy SGGW mający na co dzień kontakt z nieco starszymi słuchaczami byli pod wrażeniem dobrych manier i okazywanego zainteresowania przekazywanymi wiadomościami.
info. z tukontakt@wiazowna.pl: Adam Kiczko