Pies w domu to radość. To przyjaciel kochający wiernie i bezwarunkowo. Towarzysz spacerów, pomocnik w wychowywaniu dzieci. A jednak zdarza się, że właściciel nie cieszy się z faktu posiadania psa, żałuje decyzji o adopcji lub wręcz zaczyna się rozglądać nad dobrym sposobem pozbycia się „kłopotu”.
Co zniechęca ludzi do posiadania psów? Najczęściej problemy z zapanowaniem nad nimi: nad sikaniem w domu, nad agresją, nieposłuszeństwem, niewłaściwym zachowaniem w stosunku do dzieci. To są tzw. problemy behawioralne, którym można zaradzić. Pies to z natury wilk. Dawno obłaskawiony, a potem mutowany, przez co mamy dziś rasy niestworzone przez naturę, ale bardzo głęboko, w zakamarkach psiego mózgu siedzi wilk. Co to oznacza dla właściciela?
Wilki to zwierzęta stadne. Łączą się w grupy, razem żyją, polują, przemieszczają się. Pies także musi czuć się „w stadzie”. Dlatego takim nieszczęściem dla psa jest samotność, kiedy człowiek wychodzi z domu. Stąd pogryzione buty i rozkopana ziemia w doniczce. I stąd zaprzyjaźnianie się psa z kimkolwiek, papugą, chomikiem, kotem – byle móc poczuć się „w stadzie”.
Wilki mają bardzo jednoznacznie określoną hierarchię. Jest wilk Alfa, czyli przywódca, a potem kolejno osobniki, tak jak idą szczeble w drabinie, od najwyższego do najniższego. Przywódca spożywa posiłek jako pierwszy. Ale też jego zadaniem jest opieka nad stadem, walka w jego obronie. Pies potrzebuje wiedzieć, na którym szczeblu drabiny jest w swoim stadzie. Na ostatnim? A może tuż za przywódcą? Musi znać swoje miejsce, inaczej czuje się sfrustrowany i staje się nerwowy. Jeśli bierzemy psa, przez pierwsze dni pomagamy psu się „ustawić”, żeby poczuł się bezpiecznie.
Urszula L Kwiatek